Nie do wiary, że to już koniec! Po pięciu dniach wspaniałych spotkań z wami, doświadczania emocji od artystów oraz przeżywania muzyki na wszelkie sposoby Cavatina Guitar Festival dobiegł końca. Zobaczcie, jak było ostatniego dnia!

Skubas – nieswoje piosenki i piosenki osobiste

Jak już wspomnieliśmy nieraz, Cavatina Guitar Festival to nie tylko koncerty, lecz także spotkania z artystami, możliwość zagrania na najlepszych gitarach świata oraz różnych form eksplorowania brzmień. Tak też było ostatniego dnia festiwalu. Główną scenę otworzył Skubas. Liryczne ballady zachwyciły polską publiczność już w 2012 roku, kiedy to wokalista wydał debiutancki album Wilczełyko. Na festiwalu promował najnowszy krążek W ogień, na którym gościnnie wystąpili inni artyści goszczący na Cavatina Guitar Festival, czyli Krzysztof Zalewski i Dawid Tyszkowski.

Skubas pojawił się w dwóch rolach. Po koncercie wraz z Piotrem Metzem podjęli rozmowę o „słowach mocniejszych od dźwięków”. Dywagacje obejmowały tematy takie jak: piosenki osobiste, hip-hop, abstrakcja, emocje, wątki, odcienie szarości w uczuciach, Bilie Eilish, Dawid Podsiadło, Daria ze Śląska i… piosenki nieswoje. Jak przyznał sam artysta: „Chętnie się posiłkowałem osobami władającymi lepiej słowami ode mnie. Tak się nawiązał romans z nie-swoimi słowami. Basia Adamczyk pisze konkretnie, nie każdy tak umie. To potęga słowa w dobie cyfrowego hałasu”.

Skubas na Cavatina Guitar Festival

Wspomnienia, nostalgie i powroty

W podróż w czasie porwała nas kapela VHS. Fryzura na czeskiego piłkarza, dresy, ortaliony – panowie świetnie bawią się swoim lookiem, uzupełniając sferę materialną dźwiękowym wehikułem czasu. Sentymentalne syntezatory, covery Obywatela GC i lawirowanie między indie rockiem a elektropopem – tak muzykę robi młodzież! To jedno z alternatywnych odkryć ostatnich lat.

VHS na Cavatina Guitar Festival

W przeszłość przenieśli nas też dziennikarze, czyli Jarek Szubrycht i Marcin Bąkiewicz, których gościem był Marcin Patrzałek. Podczas panelu „Aspiracje i scena gitarowa w Polsce” rozmawiali o przebijaniu się do mainstreamu, o trendach, liderach w muzyce, kontrowersjach, festiwalach, hip-hopie, kapeli Måneskin i Eurowizji. Zastanawiali się również, jaka będzie przyszłość muzyki gitarowej i czy wpłynie na nią sztuczna inteligencja. Jak mówił sam Marcin Patrzałek „Po co się bać, jak można grać?”.

Mocne brzmienia na Cavatina Guitar Festival

Matteo Mancuso otworzył blok ostro brzmiących gitar. Włoski muzyk, pomimo młodego wieku, zdobył uznanie na całym świecie, zgarniając gratulacje i podziw od gitarowych ikon. W końcu chwalił go sam Joe Bonamassa! Na scenie Cavatina Hall pokazał, jak wyjątkowy jest jego styl. Choć określany jest jazzmanem, jego set ujął niejednego fana i niejedną fankę mrocznych riffów. Matteo improwizuje niebanalne, a jego innowacyjna technika zapiera dech w piersiach.

Matteo Mancuso na Cavatina Guitar Festival

Nie mniej głośni byli panowie z The Unrest. Brazylijczyk, Gwatemalczyk i Anglik mówiący po polsku – cóż to była za mieszanka! Wokalista Luke Greenwood obdarzyłby energią całe Bielsko, a swoimi uroczymi przemowami skradł serca wszystkich. Dla wielbicieli i wielbicielek brzmień pokroju Linkin Park, Rage Against the Machine czy The Prodigy – uwaga: The Unrest to godni następcy. Dodatkową atrakcją w czasie koncertu były występy na szczudłach Teatru Świat – to było niebanalne widowisko!

The Unrest na Cavatina Guitar Festival

Ciekawość fana i hołd idolom

Jarek Szubrycht i Marcin Bąkiewicz spotkali się na scenie plenerowej jeszcze raz. Ich dyskusja opierała się o to, jaką przeszłość miał polski rock i jaka przyszłość go czeka. Zapytany o początki kariery autora publikacji o tuzach rocka, Jarek Szubrycht odpowiadał: „Ciekawość fana. Chciałem przeczytać książkę o moich ulubionym zespole – Slayerze. Okazało się, że jej nie ma, więc sam ją napisałem”. Dziennikarze podejmowali różnorakie tematy, m.in. oryginalność w muzyce, kolekcjonowanie winyli, pomysł autoryzacji, muzyka metalowa ludów rdzennych Ameryki oraz wybitne osobowości polskiej branży muzycznej – Andrzej Zaucha, Maryla Rodowicz, Katarzyna Nosowska, Quebonafide czy… Chopin.

Guitar City na Cavatina Guitar Festival

W odpowiedzi na rockowe rozważania na scenie plenerowej pojawił się zespół SBB. Śląscy bluesmani tworzą muzykę już pięćdziesiąt lat! Józef Skrzek, Apostolis Anthimos oraz Jerzy Piotrowski grali w zespole Czesława Niemena, na scenie z Bobem Marleyem, na polskich festiwalach i poza granicami kraju. Ich doświadczenie umożliwia trafienie z muzyką SBB zarówno do rockowych wyjadaczy, jak i zupełnie nowych słuchaczy i słuchaczek. Dodatkowo na Cavatina Guitar Festival kapela świętowała pięćdziesięciolecie swojego debiutanckiego albumu. Życzymy kolejnych kreatywnych i pełnych dźwięków lat na scenie!

SBB na Cavatina Guitar Festival

Cavatina Guitar Festival – finał finałów

Zanim jednak odbyła się celebracja wraz z zespołem SBB, scenę Cavatina Hall przejął Marcin Patrzałek. Talent nastolatka wzbudził zainteresowanie muzyką gitarową wśród polskich widzów, kiedy to w wieku piętnastu lat wygrał talent show. Jego niepowtarzalna technika fingerstyle pozwala na reinterpretacje polskich i swiatowych klasyków. Usłyszeliśmy więc Beethovena, Chopina, ale i Justina Timberlake’a czy Metallicę. Oklaskom dla Marcina i jego kunsztu nie było końca!

Marcin Patrzałek na Cavatina Guitar Festival

Aplauz dla młodego gitarzysty wybrzmiewał długo echem w Cavatina Hall. Niestety Cavatina Guitar Festival dobiegł końca. To były naprawdę niesamowite miesiące przygotowań, tygodnie planowania, godziny dopinania wszystkiego, abyście mogli doznać tych wszystkich emocji. Zgromadzenie artystów i artystek z całego świata w Bielsku-Białej i stworzenie miejskiego festiwalu dla entuzjastów i entuzjastek muzyki było naszym marzeniem. I ono się spełniło. Zostaje nam oficjalnie napisać: do zobaczenia za rok!

Fot. Krzysztof Puda dla Cavatina Guitar Festival

Aktualności