Poniedziałek 13 listopada dla gości Cavatina Hall, należał do tych poniedziałków, na które się czeka z niecierpliwością. To wszystko za sprawą koncertu Tommy’ego Emmanuela.
Wybitny samouk
Tommy Emmanuel urodził się 31 maja 1955 w Australii. Na świecie jest znany ze stosowania technik fingerstyle i slapping. Zaczął grać na gitarze w wieku czterech lat, a fascynacja Chetem Atkinsem, którego usłyszał jako siedmiolatek, zmieniła jego życie i zainspirowała do opanowania techniki fingerstyle. Emmanuel jest samoukiem, nie zna nut, gra ze słuchu. Ma niesamowity talent grania kilku partii muzycznych jednocześnie, wykorzystując gitary do linii basowej, melodii, akordów i perkusyjnych dźwięków.
Tommy Emmanuel to nie tylko geniusz muzyczny, ale przede wszystkim pasjonujący artysta o wyjątkowym talencie i niesamowitej pasji do muzyki. Jego zdolności gitarowe, wielowymiarowe aranżacje, a przede wszystkim autentyczna radość, którą przekazuje podczas występów, sprawiają, że jest niezwykle ceniony przez fanów na całym świecie. W poniedziałek mieliśmy okazję przekonać się o tym na własne oczy i uszy.
Richard Smith – na rozgrzewkę!
Koncert rozpoczął Richard Smith. Muzyk brytyjskiego pochodzenia, zainteresował się gitarą już w wieku pięciu lat i szybko stał się cudownym dzieckiem. Jego wszechstronny talent pozwolił mu opanować różne style muzyczne, a zwycięstwo w prestiżowych konkursach, takich jak National Fingerstyle Guitar Championship, potwierdziło jego wyjątkowe umiejętności. Smith zdobył także uznanie w środowisku muzycznym, otrzymując tytuł Thumbpicker of the Year i Golden Thumbpick Award.
Na scenie był nieprzypadkowo. Tommy Emmanuel wybrał go do wspólnego nagrania Son of the gun. Utwór został dedykowany zmarłemu w zeszłym roku przyjacielowi Tommy’ego Thomowi Breshowi. Mieliśmy również okazję posłuchać tej pieśni w wykonaniu obu muzyków.
Niezapomniany wieczór pełen pasji do muzyki
W chwilę po wejściu Tommy’ego Emmanuela na scenę, sala eksplodowała radością i wiwatami, a gromkie brawa i okrzyki zachwytu dźwięczały jak potężny akompaniament do nadchodzącego muzycznego widowiska. Tommy Emmanuel, niestrudzony wirtuoz gitary, od razu zaczarował publiczność swoją niezwykłą grą. Jego zdolność do jednoczesnego wydobywania trzech różnych dźwięków z gitary sprawiała, że instrument zamieniał się w pełnoprawną orkiestrę.
Melodie, które płynęły z gry Emmanuela, nie tylko dotykały słuchaczy, ale przenosiły ich w inny wymiar muzycznych doznań. Jego zachowanie na scenie było czymś więcej niż tylko wykonywaniem utworów. Emmanuel budował mosty emocji, łącząc się z widownią na głębszym poziomie. Był nie tylko mistrzem gitary, ale także doskonałym showmanem, który potrafił zgrabnie łączyć humor z głębokimi chwilami refleksji.
Polskie fascynacje Tommy’ego Emmanuela
Okazało się, że gitara Emmanuela może z powodzeniem zastąpić perkusję, gdyż artysta z wielkim zapałem i precyzją wykorzystywał całą paletę technik, tworząc rytmiczne struktury, które wstrząsały salą. Publiczność, zafascynowana każdym uderzeniem struny, wpadała w euforię, a dźwięki wydobywające się z gitary zdawały się wibrować w sercach słuchaczy. Jednym z najbardziej niezapomnianych momentów wieczoru była chwila, gdy Tommy Emmanuel zwrócił się do publiczności, zachęcając do interakcji. Na prośbę zgromadzonych, udzielił krótkiej lekcji, jak odpowiednio traktować gitarę, aby osiągnąć konkretne dźwięki. Ta spontaniczna lekcja, wypełniona humorem i prostotą, oddawała charakter artysty i jego chęć dzielenia się pasją z fanami.
Tommy Emmanuel skomponował wyjątkowy utwór pod tytułem Gdańsk. Publiczność była zaszczycona, że mogła być świadkiem narodzin tego muzycznego dzieła, które wypełniło salę nutami zainspirowanymi pięknem tego historycznego miasta. To jednak nie koniec niespodzianek. Na bis zostaliśmy zaproszeni do wspólnego wykonania Imagine Johna Lennona. To wydarzenie, w którym artysta i publiczność stworzyli wspólną symfonię, śpiewając razem słynne słowa o pokoju i wspólnej wyobraźni. Atmosfera wzruszenia i jedności wypełniła Cavatina Hall, zostawiając niezatarte wrażenia w sercach wszystkich obecnych.