Yann Tiersen – mapowanie dźwiękami świata

Jedyna taka możliwość na skalę całego kraju! 11 marca mieliśmy okazję być częścią koncertu, performansu i wielkich emocji. Yann Tiersen przygotował nietuzinkowe show będące hołdem dla muzyki klasycznej i podziwem dla futurystycznych dźwięków. Zobaczcie, jak było!

Yann Tiersen – Kerber Complete Tour: Solo Piano + Electronics

Dżinsy, T-shirt i koszula w kratę – wszyscy, którzy oczekiwali pompatycznego koncertu z muzyką poważną znaną z Amelii, mogli poczuć się nieco zawiedzeni. Nie tak szybko! Choć artysta próbował rozpocząć koncert od brzmień elektronicznych, niepowodzenia sprzętowe spowodowały, że chcąc nie chcąc zaspokoił potrzeby melomanów.

Gdy tylko Yann Tiersen zasiadł do pianina, od razu dało się wyczuć niemal pięćdziesięcioletnie doświadczenie w grze na instrumentach, szczególnie na klawiszach. Niemal jednym tchem zagrane kompozycje udowodniły, że artysta jest wszechstronnym wirtuozem. Podczas sześciu ballad Tiersen zaprezentował całą skalę emocji – od ogarniającego smutku, po nostalgiczny uśmiech, do rodzącej się radości. A wszystko to pozostając nadal skromnym wykonawcą, który poza wypowiadaniem „thank you” nie skalał odbioru muzyki niepotrzebnymi dygresjami.

Yann Tiersen – Kerber Complete Tour: Solo Piano + Electronics

Morza, brzegi i inne elementy natury

Minimalistyczne akordy pozwalały przenieść się na wyspę Ushant, czyli miejsce zamieszkania kompozytora. Na Ouessant (bo tak brzmi francuska nazwa miejsca) mieści się jedna wioska, którą zamieszkuje około tysiąca osób. Surowy krajobraz, spokojne życie i bliskość natury, czyli codzienność muzyka pojawiała się wraz z kolejnymi taktami. W ten sposób jeszcze przyjemniej było słuchaczom wizualizować sobie mapę krajobrazu bretońskiej okolicy samego autora.

Podczas całego koncertu artyście towarzyszyły jedynie: pianino i konsola didżejska. Po instrumentalnej części występu nadszedł czas na elektroniczne show. Pierwszy set zawierał cztery kompozycje. Odgłosy nawołujących się stworzeń morskich przypominające echolokację uświadamiały słuchaczom, że nie są jedynymi istotami na świecie. Każda następna pętla dźwięków wywoływała wspomnienia związane z przypływami i odpływami Morza Celtyckiego, które oblewa brzegi Ushant.

Morza, brzegi i inne elementy natury

Dryfując z elektronicznym pulsem

Zaprezentowane w setach utwory pochodzą ze słynnego albumu 11 5 18 2 5 18 z 2022 rokuktóry w całości powstał w domowym studiu artysty na wyspie. Również z tej płyty można usłyszeć było dzieła nieco bardziej kojarzące się z muzyką elektroniczną. Powoli rozkręcające się tempo z zapętlonym motywem pozwalało niemal wpaść w pulsujący trans.

Trzeci set zaskoczył wszystkich. Każdy poprzedni eskalował coraz mocniej, co spowodowało, że przy ostatnim publiczność już nie mogła się powstrzymać. Część z widowni ruszyła ochoczo w stronę sceny, aby potańczyć do muzyki Yana Tiersena. Konsekwentnie budowany symbiotyczny ekosystem osiągnął apogeum, a ono musiało znaleźć ujście w postaci tanecznych podrygów.

Dryfując z elektronicznym pulsem

Yann Tiersen – artysta samodzielnie genialny

Dla spragnionych bardziej klasycznych dźwięków, Yann Tiersen miał niespodziankę. Po tanecznym szaleństwie pianista zasiadł na powrót do ukochanego instrumentu. Po raz kolejny udowadniając, że radzi sobie znakomicie zarówno z klasycznymi narzędziami muzycznymi, jak i tymi nowoczesnymi. Kilka sekund wystarczyło, aby kompozytor przestawił się na zmianę zakresu dźwięków. Na finał zostawił jeszcze jedną kompozycję pochodzącą także z albumu Kerber, która stała się (przypadkowo z racji początkowej zmiany) swoistą klamrą kompozycyjną.

Tak też zakończył się jedyny w Polsce i wyjątkowy koncert Yanna Tiersena. Trasa artysty potrwa do końca marca. Jeśli więc ktoś nie zdążył dotrzeć do Cavatina Hall na to wspaniałe przedsięwzięcie, ma jeszcze szansę na spotkanie z kompozytorem w Skandynawii lub Francji. A my sami liczymy po cichutku, że Yann nie każe nam na siebie długo czekać i odwiedzi nas jeszcze w tym roku!

Yann Tiersen – artysta samodzielnie genialny

Janusz Radek, Katarzyna Groniec i Maja Kleszcz w hołdzie Ewie Demarczyk

Polskie liryki, niezwykłe emocje i subtelna wrażliwość – koncert Serwus Madonna zaskoczył oryginalnością. 7 marca Janusz Radek, Katarzyna Groniec i Maja Kleszcz przeprowadzili nas przez historię polskiej muzyki, twórczości Piwnicy pod Baranami i charyzmy samej Ewy Demarczyk.

Janusz Radek – wirtuoz wysokich tonów

Koncert zainicjował sam Janusz Radek. Przy jazzowym akompaniamencie powitał publiczność krótkim streszczeniem, czego możemy spodziewać się podczas najbliższych dwóch godzin. Niebieska patelnia to jedna z naczelnych pieśni Piwnicy pod Baranami. Tekst napisał sam Wiesław Dymny, którego nazwisko powracało podczas koncertu wielokrotnie. Z tego nieco zabawnego utworu artysta szybko przeszedł do Ballady o cudownych narodzinach Bolesława Krzywoustego. Rozsławiony przez Ewę Demarczyk utwór pokazał wirtuozerię Janusza Radka – sprawność w operowaniu różnymi wysokościami dźwięków, dykcję oraz umiejętności interpretacyjne niczym w piosence aktorskiej.

Beatboxem wokalista wprowadził słuchaczy w sensualną opowieść o Nagiej dziewczynie. Tekst również napisał Wiesław Dymy. Podobnie jak i historii nawiązującej do tytułu recitalu, czyli Moja Madonna. Historie Dymnego nie tylko zawierają ciekawe anegdoty i obserwacje rzeczywistości, są również mocnymi wyzwaniami dla wykonującego – nagromadzenie słów, szybkie tempo i zmieniające się rejestry nie dla każdej osoby są łatwe. Sam Janusz Radek poradził sobie z pieśniami śpiewająco.

Janusz Radek – wirtuoz wysokich tonów

Maja Kleszcz – Rebeka z Madonnami

Do Madonn nawiązała także Maja Kleszcz. Wokalistka przez lata była wokalistką Kapeli ze Wsi Warszawa. Zespół skupiał się głównie na muzyce folkowej. Artystka udowodniła, że potrafi poruszać się w różnorakich gatunkachKaruzela z Madonnami, choć napisana jako wiersz przez Mirona Białoszewskiego, największy rozkwit przeżyła po wykonaniu jej przez Ewę Demarczyk.

Z kolei druga z pieśni, którą zaproponowała Maja Kleszcz, to Rebeka. Utwór ten powstał jako tango niemal sto lat temu. Prawykonanie miało miejsce w jednej z warszawskich rewii teatr kabaretowego Morskie Oko. Najbardziej znanym wykonaniem jest to należące do Ewy Demarczyk. Maja Kleszcz wystąpiła z tym utworem na Gali 31. Przeglądu Piosenki Aktorskiej „Anioły w kolorze» – piosenki Ewy Demarczyk”, które to przyniosło jej ogromne uznanie wśród krytyków.

Maja Kleszcz – Rebeka z Madonnami

Polskie liryki na melodię głosu Janusza Radka

Po pierwszym gościnnym występie na scenie powrócił Janusz Radek. Utworem otwierającym tę cześć było Grande Valse Brillante, czyli fragment poematu dygresyjnego Kwiaty polskie autorstwa Juliana Tuwima. Po tej pieśni nadszedł czas na… naukę. Wokalista, zapowiadając następną pieśń, nauczył publiczność kilku wokaliz. Wszystko po to, aby widzowie w odpowiednim momencie wspomogli refren Jak kania dżdżu. Tym razem był to hołd dla innego twórcy związanego z Piwnicą pod Baranami, czyi Jana Kantego Pawluśkiewicza.

Groszki i róże to także pieśń kojarząca się z Ewą Demarczyk. Słowa Henryka Rostworowskiego i Juliana Kacpra stały się czołową balladą krakowskiego kabaretu i samej artystki. Wiersz Krzysztofa Kamila Baczyńskiego również rozsławiło wykonanie Ewy Demarczyk. Sur le pont d’Avignon w oryginale pochodzi z francuskiej piosenki. Skoczna melodia zmieniła się w jazzową aranżację, co pozwoliło towarzyszącym Januszowi Radkowi muzykom przedstawić się brzmieniowo podczas solowych partii improwizacji.

Polskie liryki na melodię głosu Janusza Radka

Katarzyna Groniec – czuła przewodniczka ballad

W końcu nadszedł czas na drugą gościnię. Katarzyna Groniec od lat konsekwentnie wizerunek artystki wrażliwej. Na scenie pojawiła się wokalistka i operujący gitarą Tomek „Harry” Waldowicz, na co dzień znany jako perkusista m.in. zespołu LemOn czy Anny Rusowicz. Skrzypek Hercowicz autorstwa Osipa Mandelsztama z bardzo emocjonalnym tekstem dodatkowo został wzmocniony na poziomie przekazu balladową interpretacja.

W kolejnym utworze sceneria Cavatiny Hall oraz wydobywające się dźwięki gitary w akustycznej odsłonie wprowadziły nas w klimat niczym z miasteczka Twin Peaks. Tomaszów w wersji Ewy Demarczyk to przełożenie na warstwę muzyczną niekończącej się tęsknoty autora oryginału, czyli Juliana Tuwima i jego liryku Przy okrągłym stole. Cóż to był za genialny ładunek emocjonalny!

Katarzyna Groniec – czuła przewodniczka ballad

Brawurowe interpretacje Ewy Demarczyk

Janusz Radek powrócił na scenę z interpretacją wiesza Anrieja Biełego – Panna śnieżne. Pędzący rytm podchwycili sami muzycy, zaskakując nas propozycją solo smyczkowego oraz beatboxu samego wokalisty. Innym sposobem na czerpanie z polskiej literatury i umiejętności operowania głosem było wykonanie liryku Krzysztofa Kamila Baczyńskiego Niebo złote ci otworzę. Kolejną kompozycję Janusz Radek zakończył sugestywna melorecytacją. Sonet XLIX wyłamuje się z polskiej tradycji, ponieważ jego autorstwo przypisuje się nie komu innemu jak Szekspirowi. Muzykę napisał Piotr Walewski.

Zgodnie z zapowiedzią Janusza Radka dobrnęliśmy do ostatniej, szesnastej piosenki. Ponownie pojawił się utwór angielskiego poety – drwiąca Pieśń Puka skomponowana została przez Leszka Możdżera.Na bis nie musieliśmy jednak długo czekać. Na scenie wyszli wszyscy artyści. Maja Kleszcz i Katarzyna Groniec wspomogły Janusza Radka wykonaniu Na moście w Avignon. Tym wspólnym refrenem pożegnaliśmy muzyków na dobre. Oby nie na zawsze! Czekamy na kolejne spotkania!

Brawurowe interpretacje Ewy Demarczyk

Monika Borzym – zmysłowo, minimalistycznie i jazzowo

Widzowie Cavatina Hall mieli okazję wziąć udział w naprawdę unikatowym wydarzeniu. Po raz pierwszy bowiem występująca artystka świętowała wraz z publicznością swoje urodziny. W trzydziesty czwarty rok życia Monika Borzym koncertowo – dosłownie i przenośni – przeniosła nas w sensualny klimat jazzu. Przeczytajcie, jak było 3 marca!

Jazzowe standardy w nowej odsłonie Moniki Borzym

Utworem inicjującym najnowszy album oraz koncert był Blame It on My Youth. Po raz pierwszy wybrzmiał w 1934 roku w wykonaniu The Dorsey Brothers. Na przestrzeni dekad sięgały po niego prawdziwe ikony jazzu jak np. Nat King Cole czy Frank Sinatra. Ten niekonwencjonalny wybór świetnie pokazuje podejście Moniki Borzym do muzyki – nie boi się czerpać z dziedzictwa kultury, chętnie aranżuje dźwięki na nowo i nadaje im sensualnego stylu. W tym wykonaniu znalazło się również miejsce na pierwsze solo, które zaprezentował na kontrabasie Michał Barański.

Nietuzinkowy humor i ogromny dystans do siebie Monika Borzym ukazywała niemal co piosenkę, dzięki czemu mieliśmy okazję poznać anegdoty z życia wokalistki, jej wybory życiowe, a nawet funkcjonowanie branży muzycznej. Napisana przez Gladys Shelley pieśń How did he look powstała w 1940 roku. I choć brzmi dostojnie zarówno w wersji jazzowej, jak i w wykonaniu Moniki Borzym, z rozbrajającym humorem wokalistka opowiedziała o jej sensie.

Jazzowe standardy w nowej odsłonie Moniki Borzym

Monika Borzym – głośny i bezmuzyczny szept kołysanek

Manhattan, czyli ikoniczne dzieło Elli Fitzgerald, rozpoczęło serię szepczących utworów. Instrumenty były niemal niewyczuwalne słuchem, a sama Monika Borzym potrafiła tak operować swoją niską barwą, że publiczność bez problemu dawała się ukołysać. Midnight Sun to z kolei pieśń autorstwa Lionela Hamptona z 1947 roku. Również i ten utwór ukazał się na najnowszym wydawnictwie wokalistki, czyli Kołysanek dla dorosłych, których premiera miała miejsce w walentynki, 14 lutego 2024 roku. Solową partią pianina uraczył nas Krzysztof Dys. Something Cool to piosenka z debiutanckiego albumu June Christy. W powolnej wersji akustycznego trio i wokalistki słuchacze poczuli klimat dusznego miasta.

Moon River skomponowana w 1961 roku pojawiła się w kultowym filmie Śniadanie u Tiffany’ego. Oryginał zaśpiewała sama Audrey Hepburn, w Cavatinie Hall zabrzmiała szeptem Moniki Borzym. Pozostając w kręgu kultury oglądania, kolejny utwór pochodził z musicalu Pal Joey. Choć pierwotnie Bewitched, Bothered and Bewildered śpiewała Carol Bruce, to wersja Elli Fitzgerald zapadła w pamięci słuchaczy. Z kolei Kiss wykonywany przez Prince’a gościł na soundtracku Zakazana miłość. Tę filmową część artystka zakończyła informacją, że jej Kołysanki dla dorosłych pojawiły się w radiu BBC w audycji samego Jamiego Culluma. Gratulujemy!

Monika Borzym – głośny i bezmuzyczny szept kołysanek

Specjalizacja: przyjemność

Jak przyznała sama Monika Borzym, jest psycholożką i seksuolożką. Na swój zawód wybrała więc sprawianie przyjemności. Tym razem w wersji muzycznej. Tę sekcję rozpoczęła pierwsza (choć nie ostatnia) polska piosenka. Takie ciało to utwór skomponowany przez Łukasza Borowieckiego do tekstu Artura Andrusa specjalnie dla samej wokalistki. Humorystyczny i ciałopozytywny przekaz pojawił się na albumie wydanym w 2020 roku zatytułowanym Monika Borzym śpiewa stare piosenki. I choć główną koncepcją tejże płyty było odczarowanie przedwojennych pieśni, artystka na singiel promujący wydawnictwo wybrała właśnie tę kompozycję. Na uwagę w tym wykonaniu koncertowym zasługuje również solo perkusisty Michała Bryndala, prywatnie partnera samej Moniki Borzym.

Let’s make love on this plane wprowadziło publiczność ponownie w świat przyjemnego oczekiwania na ekscytujący etap w relacjach, co dało przestrzeń na kolejne dowcipne anegdoty. W podobnym klimacie wybrzmiała pieśń It Amazes Me, której pierwsze wykonanie zawdzięczamy aktorce, piosenkarce i tancerce Lizie Minnelli. Z tym wiekopomnym utworem mierzył się sam Tony Bennett! Monika Borzym ponownie zaskoczyła szepcząco-soulową interpretacją.

Specjalizacja: przyjemność

Bisy, sto lat i powroty

Wokalistka rozpoczęła koncert utworem Blame It on My Youth, wspominając młodość, a zakończyła piosenką Billie Eilish – Getting Older opowiadający o dojrzewaniu i starzeniu się ludziTo jedna z jej ulubionych kompozycji, którą często można usłyszeć w audycji artystki „Muzyczny Gabinet Terapeutyczny”. Po tejże klamrze kompozycyjnej nadszedł czas na bis. Monika Borzym z niewymuszonym humorem zagwarantowała sobie zarówno bisowanie, jak i powrót na scenę Cavatina Hall.

Ostatnią cześć występu wypełniły przedwojenne piosenki zagrane wraz z pianistą Krzysztofem Dysem, który wraz z wokalistką nagrał album Monika Borzym śpiewa stare piosenki. I to właśnie podczas promocji tego wydawnictwa wykonywali w duecie zabawne liryki z XX wieku. To wystarczy mi autorstwa Andrzeja Własta oraz Maryla Mariana Hemara podkreśliły umiejętności komediowe Moniki Borzym. Po entuzjastycznych oklaskach, publiczność również przekazała solenizantce prezent – cała Cavatina Hall odśpiewała Sto lat! Tego życzymy ponownie, a także czekamy na obiecany powrót. Do zobaczenia!

Bisy, sto lat i powroty

Yann Tiersen na jedynym i nietuzinkowym występie w Polsce

Eksperymentator, wirtuoz, miłośnik dźwięków. Po raz kolejny łamie schematy i rusza w kameralną trasę koncertową. Polska, a właściwie bielska Cavatina Hall, jest jedynym przystankiem Yanna Tiersena w naszym kraju. Czego można się spodziewać po performansie artysty?

Yann Tiersen – urodzony dla muzyki

Zainteresował się muzyką bardzo szybko, bo już jako czterolatek grał na pianinie, a w wieku sześciu lat – na skrzypcach. Po odebraniu edukacji w zakresie muzyki klasycznej, skierował swoje kroki w stronę rocka. Zafascynowany brzmieniami Nirvany, Nicka Cave’a oraz Einstürzende Neubauten założył kapelę rockową jako nastolatek. Sam pełnił w nim rolę gitarzysty. Po rozpadzie zespołu rozpoczął eksperymenty z muzyką elektroniczną. Stół mikserski, magnetofon szpulowy, syntezator i automat perkusyjny wystarczyły mu, by komponować w zupełnie nowym stylu.

W latach 90. XX wieku był rozpoznawalny we Francji jako autor ścieżek dźwiękowych do krótkometrażówek i spektakli teatralnych. Te poszukiwania zaowocowały pierwszymi wydawnictwami. Tiersen jednak nie odpuszczał i poszerzał granice muzyki. Łączył instrumenty dawne ze współczesnymi, folklor z modernizmem, akustyczne partie z wokalnymi. Już jego trzeci album, wydany w 1998 roku, przyniósł mu jeszcze większy rozgłos w kraju. Nie spodziewał się, że to dopiero początek prawdziwie globalnej sławy.

Yann Tiersen – od globalnej sławy do samotności autorskiej

W 2001 roku cały świat zachwyciła baśniowa historia francuskiej Amelii. Tiersen jako autor muzyki zdobył kilka nominacji i nagród za nostalgiczne melodie. Kompozytor nie tylko napisał w dwa tygodnie dziewiętnaście autorskich utworów, lecz także pozwolił wykorzystać producentom z jego poprzednie nagrania. Dzięki temu status kultowych uzyskały poprzednie wydawnictwa, sam soundtrack oraz wydany kolejny album.

Po Amelii rozpoznawalność Tiersena stała się globalna. Po współpracę z nim sięgali nowi reżyserzy. Skomponował muzykę m.in. do: Good Bye, Lenin oraz Tabarly. Do tworzenia z kompozytorem garnęli się kolejni artyści. Tiersen koncertował więc z orkiestrami symfonicznymi, aranżował albumy innych muzyków, zapraszał do nagrań na swoich albumach. Pomimo tak wielkiej popularności z czasem muzyk wybiera samotne kreowanie. Na wyspie Ushant zaprojektował własne studio nagraniowe, gdzie powstają nowe melodie w zupełności skomponowane, zaaranżowane i wyprodukowane przez Tiersena.

Dyskografia Yanna Tiersena

Yann Tiersen w niemal trzydziestoletniej karierze solowej wydał kilkanaście albumów. Zmiany zakresu zainteresowań w jego twórczości można zauważyć na kolejnych krążkach. Debiutancki album wydał w 1995 roku, choć przez dwa lata komponowania go wykreował tak wiele utworów, że część z nich opublikował na kolejnym albumie. Poniżej lista dotychczasowych nagrań:

  • La Valse des monstres z 1995 roku, na płycie wystąpił również Laurent Heudes;
  • Rue de cascades z 1996 roku, na albumie pojawili się: Claire Pichet, François-Xavier Schweyer;
  • Le Phare z 1998 roku, towarzyszyli Tiersenowi m.in. Claire Pichet, Dominique A, Sacha Toorop;
  • L’Absente z 2001 roku, niemal w każdym utworze gościli artyści tacy jak: Dominique A, Neil Hannon czy Ensemble Orchestral Synaxis;
  • 3 titres inédits au profit de la FIDH par Yann Tiersen z 2003 roku, trzy płyty skomponowane wraz z Stuartem A. Stapklesem, Jane Birkin, Christophem Miossecem oraz Dominique A dla Międzynarodowej Federacji Praw Człowieka;
  • Yann Tiersen & Shannon Wright z 2004 roku, album wydany wraz z Shannon Wright;
  • Les Retrouvailles z 2005 roku, udział w krążku mieli: Jane Birkin, Dominique A, Christine Ott czy Elizabeth Fraser;
  • Dust Lane z 2010 roku, w nagraniach uczestniczyli także: Matt Elliott, Gaëlle Kerrien, Syd Matters, Dave Collingwood;
  • Skyline z 2011 roku, na albumie słyszeć można także takie osoby jak: Dave Collingwood, Syd Matters, Daniel James czy Peter Broderick;
  • ∞ (aka Infinity) z 2014 roku, na płycie gościnnie zagrali m.in. Neil Turpin, Dave Collingwood, Gareth Jones, zespół Amiina czy Aidan Moffat;
  • EUSA z 2016 roku, pierwszy album, na którym słychać połączenie pianina z elektroniką;
  • All z 2019 roku;
  • Portrait z 2019 roku;
  • Kerber z 2021 roku;
  • 11 5 18 2 5 18 z 2022 roku, tytuł krążka to współrzędne wyspy Ushant, którą zamieszkuje sam Tiersen.

Kameralna trasa koncertowa Yanna Tiersena

Od 2016 roku Tiersen komponuje, aranżuje i nagrywa głównie sam. Zamknięty w studiu na wyspie Ushant sięga po coraz to nowsze rozwiązania. Fascynują go dźwięki, poszerzanie horyzontów, przenikanie się brzmień. W jego muzyce można usłyszeć zupełnie nietypowe instrumenty takie jak: marimba, klawesyn, wibrafon, buzouki, mandolina, banjo zestawione z klawiszami, syntezatorami, a nawet przedmiotami życia codziennego jak naczynia kuchenne, maszyna do pisania czy koła rowerowe.

W 2023 roku Tiersen, wraz z żoną Emilie, wpadł na pomysł wodnej trasy koncertowej. Pływając po europejskich wodach, co jakiś czas decydowali się na przystanki, a w tychże miejscach na spontaniczne i kameralne koncerty. Muzyk kontynuuje ten pomysł w 2024 roku. Tym razem przemierza Europę… kamperem. Kerber Complete Tour: Solo Piano + Electronics – bo tak brzmi nazwa tournée – rozpocznie się we francuskim miasteczku Besançon, a skończy we francuskim Brittany. Jedyną polską miejscowością, w której Tiersen zagra, jest Bielsko-Biała. Już 11 marca usłyszymy niepowtarzalne brzmienia kompozytora połączone z niezwykłą charyzmą artysty.

Bilety na koncert Yanna Tiersena można kupić na: https://cavatinahall.pl/events/yann-tiersen-kerber-complete-tour-solo-piano-electronics.

Kołysanki dla dorosłych w wersji Moniki Borzym

Jej talentem zachwycają się zarówno krytycy, jak i słuchacze. Wybrzmiewające emocje, głęboka soulowa barwa i ciepła osobowość, która sprawiła, że jazzu słuchają nawet jego najwięksi przeciwnicy. Czym jeszcze zachwyci nas na koncercie Monika Borzym?

Monika Borzym – pierwsze jazzowe kroki

Edukowała się już jako kilkulatka w Szkole Muzycznej I stopnia Brillante w Warszawie. Klasę fortepianu ukończyła z wyróżnieniem. Kolejnym etapem był Zespół Państwowych Szkół Muzycznych im. Fryderyka Chopina w klasie fortepianu. Nastoletni okres spędziła w Stanach Zjednoczonych, gdzie uczyła się w John Hersey High School i uczestniczyła w zespole oraz szkolnym chórze. Po amerykańskiej przygodzie powróciła do Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych im. Fryderyka Chopina, tym razem na wydział piosenki, by kształcić się w wokalistyce jazzowej.

Pierwszym znaczącym sukcesem Moniki Borzym było zwycięstwo w Międzynarodowym Festiwalu Wokalistów Jazzowych, co dało jej drugie miejsce w konkursie. Była również stypendystką University of Miami Frost School of Music w Coral Gables na Florydzie oraz Los Angeles Music Academy w Kalifornii. Następnie uczyła się harmonii jazzowej i techniki improwizacji u amerykańskich wokalistów jazzowych. Jako dziewiętnastolatka została zaproszona przez Michała Urbaniaka do występu na Jazz Jamboree. Tam też uzyskała pierwszy kontrakt płytowy.

Dyskografia Moniki Borzym

W wieku dwudziestu jeden lat wydała debiutancki album Girl Talk, który ukazał się w 2011 roku. Subtelne interpretacje kobiecych kompozytorek takich jak Björk, Amy Winehouse, Joni Mitchell czy Erykah Badu ujęły za serca słuchaczy. Po stawieniu pierwszych kroków w branży muzycznej, Monika Borzym zdecydowała się na własny repertuar. W 2013 roku nagrała w pełni autorską płytę My place. Kompozycje powstały we współpracy z pianistą Mariuszem Obijalskim. Dodatkowo na albumie pojawiły się trzy covery.

2016 to rok Back to The Garden, czyli nowego wykonania kultowych utworów Joni Mitchell. Monika Borzym zapożyczyła od artystki teksty piosenek, natomiast samo wykonanie było już autorskie – często zmieniała tonacje, instrumenty czy tempo kompozycji. W 2017 roku pojawiło się pierwsze polskojęzyczne wydawnictwo wokalistki zatytułowane Jestem przestrzenią, które powstało z okazji 73. rocznicy wybuchu powstania warszawskiego. Na tę płytę artystka zaprosiła gości. Do lirycznych fraz Anny Świrszczyńskiej pieśni wyśpiewali: Wojciech Waglewski, John Scofield czy Mitchell Long.

Radiohedonistyczne. Live at Wytwórnia z 2018 roku łączy polskie i angielskie utwory. To zarejestrowany koncert z 12 lipca 2018 roku, który odbył się w ramach 11. Letniej Akademii Jazzu w klubie Wytwórnia w Łodzi. To hołd dwóm wybitnym zespołom i jednej artystce – na występie Monika Borzym zagrała i zaśpiewała bowiem utwory Radiohead, Hey oraz Björk. W 2020 roku pojawiła się płyta pod nazwą Monika Borzym śpiewa stare piosenki, na której pojawiły się niemal stuletnie utwory z lirykami samego Juliana Tuwima.

Monika Borzym – współprace z innymi artystami

Artystka młodego pokolenia jest zaangażowana w wiele ciekawych projektów. Jej głos można usłyszeć na różnorakich składankach, występach gościnnych czy utworach promujących animację dla dzieci. Poniżej najciekawsze z nich:

  • Albo inaczej 2 – projekt wytwórni Alkopoligamia polegający na wykonaniu utworów hip-hopowych w aranżacji jazzowej. Na albumie pojawili się także: Natalia Nykiel, Daria Zawiałow, Piotr Zioła, Mrozu, Krzysztof Zalewski;
  • Brokat – wraz z Maciejem Maleńczukiem, Pauliną przybysz czy Grupą Kormorany nagrała ścieżkę dźwiękową do tegoż serialu;
  • Nasze Magiczne Encanto – do tej, kultowej już, animacji Disneya powstało mnóstwo wspaniałych utworów. Jedną z najpopularniejszych jest Nie mówimy o Brunie i tam też można usłyszeć Monikę Borzym;
  • Kiedy pada śnieg – to utwór z repertuaru T-Raperów, a jego odświeżona wersja powstała właśnie we współpracy z wokalistką;
  • Zupa Nic – dzieło Kingi Dębskiej opowiada o czasach PRLu w Polsce. Do ilustracji filmu Artur Andrus i Łukasz Borowiecki napisali dla Moniki Borzym specjalnie piosenkę o tym samym tytule.

Najnowsze wydawnictwo, czyli Kołysanki Dla Dorosłych ukazało się początkiem 2024 roku. I to właśnie ten otulający ciepłem ostatni krążek wokalistka będzie promowała podczas koncertu w Cavatina Hall. Dajcie się porwać w kołyszące brzmienia! Bilety na wydarzenie dostępne są na: https://cavatinahall.pl/events/monika-borzym-kolysanki-dla-doroslych/.

Jakub Józef Orliński na dwóch koncertach w Cavatina Hall

Pergolesi, Vivaldi i Händel podczas jednego koncertu? Taką kulinarną mieszanką ugoszczą nas już pod koniec lutego Jakub Józef Orliński, Aphrodite Patoulidou oraz Il Giardino d’Amore. Co jeszcze przygotują dla nas artyści?

Jakub Józef Orliński – operowy fenomen w mainstreamie

Człowiek, który spowodował przebicie muzyki operowej i klasycznej do mainstreamu. Nie bez powodu amerykańskie media, w tym „New Yorker” nazwały go „Justinem Timberlakiem opery”. Z kolei „The Telegraph” uznał go za jeden z najbardziej czarujących artystów operowych. Nie wszyscy jednak wiedzą, że Jakub Józef Orliński występował w wielu kampaniach reklamowych w roli modela, akrobaty i… tancerza break dance’u.

Artystyczne dziedzictwo spowodowało, że Jakub Józef Orliński od dziecka interesował się sztuką. Już jako dziecko należał do chóru Gregorianum, gdzie zainteresował się muzyką renesansową. Jego dziadkowie byli architektami, a rodzice grafikami, toteż wybór liceum plastycznego był naturalny. Jednak etap studencki już skierował w stronę muzyki. Pod okiem Anny Radziejewskiej na Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina w Warszawie rozkwitł jako tenor. Edukację tę kontynuował u Ediith Wiens w Juilliard School w Nowym Jorku.

Jakub Józef Orliński – operowy fenomen w mainstreamie

Jakub Józef Orliński – dyskografia, współprace i nagrody

Po amerykańskiej części nauki zdecydował się zadebiutować. Od 2018 roku wydał kilka płyt oraz udzielił się gościnnie na albumach innych artystów. Jakie to tytuły?

  • Anima Sacra – debiutancki album z 2018 roku z XVIII-wiecznymi ariami religijnymi barokowych pieśni niemieckich i włoskich;
  • Enemies In Love – z 2018 roku wraz z Natalią Kawałek;
  • Facce d’amore – z 2019 roku poświęcony utworom miłosnym na przestrzeni wieków;
  • La Lyra D’Orpheo – z 2019 roku z Christiną Pluhar;
  • Agrippina – z 2020 roku wraz z Il Pomo d’Oro, Maxim Emelyanychev;
  • Anima æterna – z 2021 roku to zapis twórczości sakralnej artystów z XVIII wieku;
  • Adela – z 2021 roku wraz z Aleksandrem Dębiczem oraz Łukaszem Kuropaczewskim;
  • Pieśni współczesne – z 2021 roku wraz z Miousem i Zespołem Pieśni i Tańca Śląsk;
  • Vivaldi, Stabat Mater – z 2022 roku wraz z Capellą Cracoviensis i Janem Tomaszem Adamusem;
  • Farewells – z 2022 roku, czyli polska liryka wokalna największych kompozytorów;
  • Beyond – z 2023 roku wraz z z Il Pomo d’Oro.

Oprócz wspomnianych dzieł fonograficznych, Jakub Józef Orliński występował na wielu scenach. Można było go usłyszeć m.in. w Mesjaszu Georga Fridericha Händla w Filharmonii Poznańskiejjako Ruggiero w Alcinie w niemieckim Aachen Theater, jako Narciso w Agrippinie w warszawskim Teatrze Stanisławowskim, w Euridice w Metropolitan Opera oraz w spektaklu baletowym Othello w Oper Leipzig. Śpiewał także na scenach całego świata, takich jak: Disney Hall w Los Angeles, nowojorskiej Carnegie Hall, paryskim Théâtre Champs Élysées, londyńskim The Barbican Centre, Theater an der Wien.

Jakub Józef Orliński, pomimo dość młodego wieku, jest utytułowanym artystą. Już jako dwudziestojednolatek zgarnął I nagrodę na Międzynarodowym Konkursie im. Rudolfa Petraka w Žilinie oraz nagrodę specjalną na VI Europejskim Konkursie Śpiewu Operowego DEBIUT 2012 w Weikersheim. W 2019 roku zdobył dwie międzynarodowe statuetki – Opus Klassik i Classical Music Awards w kategorii Young Artist of the Year. Polska kultura również docenia śpiewaka – przyznano mu nagrodę O!Lśnienie, Koryfeusza Muzyki Polskiej oraz Paszport Polityki.

Il Giardino d'Amore – włoski ogród miłości

Il Giardino d’Amore – włoski ogród miłości

Współpraca Orlińskiego z Il Giardino d’Amore trwa już kilka lat. Założona w 2012 roku orkiestra zawdzięcza swoje istnienie dyrygentowi Stefanowi Plewniakowi. Przez ponad dekadę działalności ogród miłości – bo tak brzmi polskie tłumaczenie włoskiej nazwy zespołu – występował na wielu światowych scenach. Z okazji obchodów dziesięciolecia Il Giardino d’Amore wraz z Orlińskim odbyli tournée po Europie z programem Eroe – dialogues. Tym razem na scenie Cavatina Hall zaproponują zupełnie inny repertuar.

Aphrodite Patoulidou – wybitna grecka sopranistka

Do kolaboracji Il Giardino d’Amore oraz Orliński zaprosili jeszcze jedną postać. Aphrodite Patoulidou to grecka sopranistka, która prowadzi swoją karierę dwutorowo – jako wokalistka metalowej kapeli Igorrr oraz śpiewaczka operowa. Edukowała się muzycznie na kilku uczelniach: University of Macedonia w Tesalonikach, The Royal Conservatory w Brukseli oraz University of Arts w Berlinie. Jako sopranistka gościła na najbardziej prestiżowych scenach i salach koncertowych świata, takich jak: Teatro Real Madrid, Greek National Opera, Staatsoper Berlin, Concertgebouw Amsterdam, Gothenburg Konserthuset czy Berliner Philharmonic.

Amor Sacro / Amor Profano

Amor Sacro / Amor Profano

Zarówno Orliński, jak i Patoulidou bawią się konwencją, przełamują schematy i udowadniają, że muzyka operowa nie musi być nudna. W programie, który zaprezentują w Cavatina Hall, zabrzmią kompozycje Giovanniego Battisty Pergolesiego, Antonia Vivaldiego i Georga Friedricha Händla. Jakub Józef Orlinski, Aphrodite Patoulidou oraz Il Giardino d’Amore zagrają dwukrotnie w Cavatina Hall. Pierwszy koncert odbędzie się 27 lutego, drugi – 29 lutego. Bilety dostępne są na: https://cavatinahall.pl/events/jakub-jozef-orlinski-aphrodite-patoulidou-il-giardino-damore-2/.

Recital Zbigniewa Zamachowskiego, czyli aktor w wersji śpiewającej

Uwielbiany przez miliony Polaków i Polek, jego głos rozpoznają już najmłodsi widzowie. Tym razem zaprasza w śpiewającą i nostalgiczną podróż po wielkich pieśniach polskich i światowych bardów. Co zaproponuje w swoim recitalu artysta? Jak pracuje z głosem? Przekonamy się już 4 marca!

Zbigniew Zamachowski – emploi nie tylko aktorskie

Debiutował na wielkim ekranie filmem Wielka majówka z 1981 rokuRolą tą przetarł sobie szlaki w polskiej kinematografii. Państwową Wyższą Szkołę Filmową, Telewizyjną i Teatralną im. Leona Schillera w Łodzi ukończył dopiero cztery lata później, toteż jego uczestnictwo w obrazie Krzysztofa Rogulskiego jeszcze na etapie życia studenckiego pokazuje, jak wybitnym aktorem jest. Doceniła to także kapituła nagrody im. Stanisława Wyspiańskiego, którą otrzymał w 1989 roku, a więc na początku oficjalnej kariery.

Przez czterdzieści lat działalności artystycznej wyróżniano go wielokrotnie. Jednym z największych wyróżnień w polskiej branży filmowej jest Nagroda im. Zbyszka Cybulskiego – Zamachowskiemu przyznano ją aż pięć razy! Kolejną relewantną statuetką są Polskie Orly przyznawane na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni – tę nagrodę zdobył dwa razy.

Muzyczne kooperacje Zbigniewa Zamachowskiego

O tym, że Zamachowski świetnie pracuje głosem, wskazuje także fakt jego wielkiego wkładu w polski dubbing. To jego głosem mówią ikoniczne postaci z animacji jak Shrek, Garfield czy Stuart Malutki. Od lat nosi miano przyjaciela Festiwalu Piosenki Zaczarowanej w Krakowie, której pomysłodawczynią jest Anna Dymna. Samo wydarzenie polega na scenicznej współpracy między osobami z niepełnosprawnościami a znanymi artystami. Sprawdzał się również jako juror wokalny w programie Bitwa na głosy. Pojawił się również na albumach innych artystów. Były to m.in. takie płyty jak:

  • Satysfakcja grupy Na Górze z 2003 roku;
  • Świat wg Nohavicy – kompilacja różnych artystówz 2008 roku;
  • Do zobaczenia Grzegorza Turnaua z 2010 roku;
  • Niedziela na głównym. Piosenki Wojciecha Młynarskiego – kompilacja różnych artystów z 2010 roku;
  • Jerzy Satanowski. Antologia – kompilacja różnych artystów z 2015 roku;
  • W zielonozłotym Singapurze – kompilacja różnych artystów z 2015 roku;
  • Wojciech Młynarski zaśpiewany. Dobre piosenki – kompilacja różnych artystówz 2015 roku;
  • Nie było lata Wojciecha Majewskiego z 2017 roku;
  • Ateneum gra Młynarskiego – kompilacja różnych artystówz 2019 roku;
  • Strofy pamięci – kompilacja różnych artystów z 2021 roku.

Recital Zbigniewa Zamachowskiego, czyli Kobiety jak te kwiaty

Jak już wspomniano, Zbigniew Zamachowski to człowiek wielu talentów. Oprócz aktorskiego posiada jeszcze wokalny. Choć ma wielkie predyspozycje do piosenki kabaretowej, co już udowodnił we współpracy z Grupą MoCarta, do swojego programu wybrał nieco spokojniejsze utwory. Oczywiście znajdzie się w nim również najpopularniejsza kompozycja stworzona właśnie we współpracy z kabaretem, czyli Kobiety jak te kwiaty, od którego to utworu tytuł zapożyczył do nazwy recitaluAutorem tej pieśni jest Piotr Bukartyk, a sama utwór ukazał się na jego solowym albumie Z czwartku na piątek z 2010 roku.

Ponadto recital Zamachowskiego to podróż po twórczości polskich i światowych bardów. Zabrzmią więc takie klasyczne nazwiska takie jak: Agnieszka Osiecka, Jaromir Nohavica, Bułat Okudżawa, lecz także światowe gwiazdy np. utwór Stinga. Ponadto możemy liczyć na zaskoczenia – kto piękniej niż Zamachowski wyśpiewa ikoniczną pieśń Jeremiego Przybory, jaką jest Bo we mnie jest seks? Kalina Jędrusik pozazdrości na pewno!

Roman Hudaszek – uwielbiany kierownik muzyczny

Aby recital Zbigniewa Zamachowskiego był wydarzeniem pełnym emocji, na scenie towarzyszyć będzie mu pianino. Stanowisko jego opiekuna na czas koncertu pełnić będzie Roman Hudaszek. Aranżer, pianista, kabareciarz – tak w skrócie można przedstawić muzyka. Od lat 70. XX wieku występuje w telewizji jako kierownik muzyczny wielu programów telewizyjnych. Podczas niemal pięćdziesięcioletniej kariery Roman Hudaszek współpracował z wieloma wybitnymi polskimi działaczami kultury – byli to m.in. Zbigniew Wodecki, Bogusław Mec, Jonasz Kofta, Jacek Cygan, Irena Jarocka, Wojciech Malajkat.

Najbardziej rozpoznawalny Roman Hudaszek jest jednak dzięki swojej pracy artystycznej ze sceną kabaretową. W takich też okolicznościach poznał się ze Zbigniewem Zamachowskim. Od 2011 roku sprawuje funkcję kierownika muzycznego w jego programie. O tym, jak wspaniale panowie uzupełniają się na scenie dowiemy się już 4 marca. Bilety dostępne są na: https://cavatinahall.pl/events/zbyszek-zamachowski-recital-kobiety-jak-kwiaty/.

Ewa Demarczyk głosami Janusza Radka, Katarzyny Groniec i Mai Kleszcz


Najpiękniejsze ballady krakowskiej Piwnicy pod Baranami wyśpiewywała przez lata Ewa Demarczyk. Kontynuacji tego dziedzictwa podjął się kilkanaście lat temu Janusz Radek. Tym razem do projektu zaprosił wokalistki obdarzone charyzmatycznymi głosami. Jak Katarzyna Groniec i Maja Kleszcz zabrzmią w tym repertuarze? Przekonamy się już 7 marca.

Ewa Demarczyk w twórczości Piwnicy pod Baranami

26 maja 1956 roku to oficjalna data założenia Piwnicy pod Baranami. W tym krakowskim kabarecie literackim swoje pierwsze kroki stawiało wielu wybitnych polskich artystów i artystek. Pod przewodnictwem Piotr Skrzyneckiego podziemia ówczesnego Domu Kultury stały się miejscem artystycznych spotkań studentów krakowskich uczelni. Koncertowali tam m.in. Stanisław Radwan, Beata Rybotycka, Alosza Awdiejew, Marek Grechuta, Grzegorz Turnau, Zbigniew Preisner czy Tomasz Stańko. Jedną z osób, dzięki której Piwnica stała się słynna na cały kraj, była Ewa Demarczyk. Jej głos, charyzma i wdzięk spowodowały, że Krakowem zainteresowali się kolejni artyści, pojawiały się nowe wydarzenia i ściągały sporą publiczność.

W 2004 roku zakochany w dziedzictwie artystycznym krakowskiej Piwnicy Janusz Radek wydał album hołdujący ich twórczość. Serwus Madonna to zapis spektaklu muzycznego, którego pierwotna nazwa brzmiała Ja wódkę za wódką. Sam wokalista miał wątpliwości co do tytułu projektu, stąd też zmienił go w Serwus Madonna. Podczas 15 kompozycji poznajemy teksty Galla Anonima, Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, Wiesława Dymnego czy Skaldów, a wszystko to pięknym głosem Janusza Radka.

Zanim jednak Janusz Radek nagrał tę płytę, w 1999 roku pojawił się spektakl Niebo złote Ci otworzę. Główną bohaterką jest poezja Krzysztofa Kamila Baczyńskiego upamiętniająca miłość poety do jego żony Basi. Erotyki przeplatane z wojenną rzeczywistością przedstawiają skomplikowane relacje, w jakich sami bohaterowie muszą funkcjonować. Widowisko słowno-muzyczne wyreżyserowała Natalia Koryncka-Gruz, a w głównych rolach zagrali: Ewa Demarczyk, Magdalena Cielecka, Michał Żebrowski oraz Konrad Mastyło. Pięć lat później piosenki z musicalu Janusz Radek odtworzył na scenie telewizyjnej, a następnie nagrał wspomniany album.

Janusz Radek – bard polskiej piosenki

Janusz Radek studiował historię na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Choć nigdy nie uczęszczał na zajęcia wokalne, jego głos posiada aż cztery oktawy. Pierwsze kroki muzyczne skierował w stronę liryki – komponował wtedy do poezji Leopolda Staffa czy Bolesława Leśmiana. Próbował swoich sił w kabarecie Zielone Szkiełko, a następnie w kapelach rockowych takich jak: Gównoprawda, Moonwalker, Obcy, Jutro oraz Zanderhaus. Już w 1990 roku otrzymał nagrodę Liry Orfeusza za wykonanie poezji śpiewanej XVII Ogólnopolskich Spotkań Zamkowych „Śpiewajmy Poezję”. Po latach wrócił do lirycznej formy kompozycji.

To wielokrotnie nominowany i nagradzany oraz chętnie zapraszany przez programy telewizyjne do kolejnych wykonań innych artystów wokalista. To jego głos możemy rozpoznać w openingu serii Pokémon. Przez lata współpracował w różnych projektach z Piotrem Rubikiem, np. przy oratoriach Tryptyku Świętokrzyskiego. W 2004 roku startował w kwalifikacjach do 49. Konkursu Piosenki Eurowizyjnej, gdzie objął piątą lokatę w krajowych eliminacjach. Podczas trzydziestoletniej kariery wydał kilkanaście albumów, takich jak:

  • Królowa nocy z 2004 roku, ten debiutancki album otrzymał status złotej płyty;
  • Serwus Madonna z 2004 roku;
  • Dziękuję za tę miłość z 2007 roku, również ten krążek doczekał się statusu złotej płyty;
  • Dziwny ten świat opowieść Niemenem i Jeszcze bliżej z 2009 roku, złota płyta także osiągnięta i za ten album;
  • Gdzieś-po-między z 2010 roku,
  • Dom za miastem z 2011 roku;
  • Z ust do ust z 2012 roku;
  • Popołudniowe przejażdżki z 2015 roku,
  • Poświatowska/Radek – Kim Ty jesteś dla mnie z 2017 roku.

Katarzyna Groniec & Maja Kleszcz – dwa pokolenia kobiet w hołdzie Demarczyk

Do nowej odsłony projektu uwieczniającego wspaniałe kompozycje Ewy Demarczyk i tekściarzy Piwnicy pod Baranami, Janusz Radek zaprosił dwie wyjątkowe wokalistki. Wraz z muzykiem na scenie pojawią się więc Katarzyna Groniec i Maja Kleszcz. Tę pierwszą większość publiczności kojarzy z kultowej roli Anki w musicalu Metro Teatru Buffo. Na przestrzeni lat wystąpiła w wielu musicalach, nagrała kilkanaście albumów oraz współpracowała z wieloma ciekawymi artystami.

Z kolei Maja Kleszcz była wieloletnią wokalistką Kapeli ze Wsi Warszawa, z którym to zespołem zdobyła sporo narodowych nagród. Po opuszczeniu Kapeli skupiła się na produkcji muzyki jako incarNations, również ścieżek dźwiękowych do spektakli teatralnych oraz filmów. Pod własnym nazwiskiem wydała kilka albumów w hołdzie takim muzykom jak: Agnieszka Osiecka, Ewa Demarczyk, Bogdan Loebel z Breakoutu. 7 marca na scenie Cavatina Hall te trzy oryginalne głosy skupią się na wyśpiewaniu najpiękniejszych piosenek z repertuaru Ewy Demarczyk. Bilety dostępne są na: https://cavatinahall.pl/events/janusz-radek/.

Richard Bona – fuzja kultur, dźwięków i humoru

Energią mógłby obdzielić pół kraju. Pogoda ducha, autoironia, idealna interakcja z publicznością i zespołem oraz wielki talent muzyczny Richarda Bona urzekł nas na koncercie 4 lutego. Jak się bawiliśmy podczas tego wydarzenia? Przeczytacie poniżej.

Richard Bona – afrykańskie dziedzictwo w solowych improwizacjach

Pierwszym utworem, który zaproponował nam Richard Bona, był Muntula Moto z albumu Reverence z 2001 roku, który pojawił się także na płycie Heritage z 2016 roku. Tekst pieśni powstał w języku cziczewa należącego do rodziny bantu. Na co dzień posługują się nim mieszkańcy południowej Afryki. Obce wyrazy nie zaburzały jednak w ogóle odbioru utworu, który był melodyjny, przepełniony słońcem i można było odnieść wrażenie, że w całości zaśpiewany jest… uśmiechem.

Three Views of a Secret to z kolei kompozycja napisana wraz z DR Big Band, czyli jazzowym zespołem z Danii. Wersja koncertowa odegrana była bez użycia sekcji dętej, a prym wiódł Jesus Pupo – hawański pianista, którego solówki mogliśmy podziwiać niemal przy każdym utworze. Afrykańskie rytmy po raz kolejny przekonały nas o wielkiej radości, jaką muzykom sprawia odgrywanie dźwięków przy wykonaniu Bilongo pochodzącej również z albumu Heritage.

Richard Bona – afrykańskie dziedzictwo w solowych improwizacjach

My name is Rysiek and I’m from pipidówa

Standuperskiego talentu Richardowi Bonie mógłby pozazdrościć każdy artysta. Wystarczyło kilka sekund i przekonał publiczność do śpiewania wymyślnych wokaliz. Jak sam się określa, jest po prostu Ryśkiem z pipidówy. Podczas chwili dygresji muzyk w żartobliwy przedstawił pozostałych członków zespołu. Amerykański perkusista Ludwig Afonso po skonsumowaniu żurku i pierogów przepadł zakochany w polskiej kulturze i kobietach na zawsze, od lat bowiem mieszka w… Poznaniu. Z kolei pianista Jesus Pupo swoją wirtuozerią zdobywa kolejne serca polskiej publiczności.

Po tym radosnym przywitaniu przyszedł czas na bardziej nostalgiczną część. Również w melancholijnych utworach opowiadających o odejściu, utraconej miłości i tęsknocie za nią Richard Bona radzi sobie świetnie. Pieśń, o której mowa, Eyala, pochodzi z albumu Scenes from My Life z 1999 roku. Następna kompozycja przeniosła nas w nieco odleglejsze czasy. All Blues pojawiła się na krążku Milesa Davisa w 1959 roku. Z tej ikonicznej jazzowej kompozycji panowie odjęli trąbkę, która pełniła główną rolę w oryginale. Jednak rezonujący, a może i rywalizujący, ze sobą muzycy świetnie nadali temu coverowi nowe brzmienie. Na szczególne wyróżnienie zasługuje solowa partia perkusisty Ludwiga Afonsa.

Kontemplacyjną część koncertu zakończył utwór Janjo La Maya pochodzącyz albumu Bonafield z 2013 roku. Jego wykonanie przywoływało na myśl paryskie uliczki, spacery po Montmartre i francuski szyk. Z Paryża przeniesiono nas w świat improwizacji. Bona chwilowo zwolnił z obowiązków Jesusa Pupo, udowadniając nie tylko swoje możliwości wokalne, lecz także pracę z looperem, improwizacją na gitarze basowej i radości z samego komponowania muzyki.

My name is Rysiek and I’m from pipidówa

Inspiracje tradycyjnymi pieśniami i współczesnymi przebojami

Przy O Sen sen sen trudno było nie poderwać się do tańca. Utwór z albumu Tiki z 2005 roku jest tak dynamicznie rytmiczny, że rozbujał biodra wszystkich. Kizomba, bachata, samba czy cha-cha – rodzaj tańca nie był ważny, o ile można było wyrzucić z siebie kumulującą się energię. O tym, że muzycy nawzajem się obserwują, inspirują i czerpią z młodszego pokolenia, zespół pokazał w utworze Calm DownNagrany w kooperacji z hollywoodzką aktorką i piosenkarką Seleną Gomez przebój afrykańskiego rapera Rema zdobywał listy przebojów przez niemal dwa lata. Swoją, nie mniej dynamiczną, choć akustyczną wersję bez słów zagrał dla nas Richard Bona, wysnuwając na pierwszy plan dźwięki gitary.

Drugim coverem, choć znacznie starszym od hitu Seleny i Remy, była pieśń Alfonsina Y El Mar. Skomponowany w hołdzie Alfonsinie Storni utwór to dzieło pianistki Ariel Ramirez i tekściarza Félixa Luny. Interpretacja tego wykonania w wersji Richarda Bony rozczuliła wszystkich. I choć nadchodził już czas pożegnań, a sentymentalna atmosfera sprzyjała, nikt z nas nie miał ochoty żegnać się z sympatycznym Ryśkiem i jego ferajną. Na zakończenie i bis Richard Bona miał dla nas prawdziwą niespodziankę! Wraz z muzykami wykonał fragment utworu samego Fryderyka Chopina! No i jak go nie kochać!

Inspiracje tradycyjnymi pieśniami i współczesnymi przebojami

Muniek i Przyjaciele – największe przeboje bez prądu

Hity Muńka Staszczyka zna cała Polska. Teksty piosenek do „Nie, nie, nie”, „Ajrisz”, „King”, „I Love You”, „Stokrotka” czy „Chłopaki nie płaczą” potrafi zanucić niemal każda osoba. Wokalista chwilowo porzucił rockowy klimat dla projektu Muniek i Przyjaciele. Jak w wersji nieco spokojniejszej, bo akustycznej, brzmi jeden z najbardziej znanych frontmanów? Przekonamy się 13 marca.

Zygmunt Staszczyk – rock, alternatywa i akustyczna odsłona

Pierwszą kapelą w życiu muzycznym Muńka byli Schoolboys. Z czasem grupa doczekała się transformacji nazwy na Atak grupa Opozycja. Po rozpadzie tego projektu, Muniek zdecydował się w 1982 roku na założenie nowej kapeli. Jej pierwotna nazwa brzmiała Teenage Love Alternative i tworzyli ją: Janusz Knorowski, Dariusz Zając, Jacek Wudecki oraz sam Zygmunt Staszczyk. Cztery lata później panowie przemianowali kapelę na T.Love i to właśnie pod taką nazwą kojarzymy tę formację do dziś.

T.Love to jednak nie jedyna muzyczna odsłona projektów Muńka. Udzielał się m.in. w Paul Pavique Movement, Niespodzianka, Szwagerkolaska, Reggae In A Polish Style, Yugopolis. Równolegle eksperymentował z solową karierą. W 2010 roku wydał debiutancki krążek zatytułowany po prostu Muniek. Podczas trzydziestopięcioletniej kariery na polskim rynku muzycznym, wokalista nagrał kilkanaście albumów w różnych zestawieniach. Najważniejsze z nich to:

  • Wychowanie z 1989 roku, debiutancki krążek T.Love;
  • Pocisk miłości z 1991 roku, T.Love;
  • King z 1992 roku, T.Love;
  • Prymityw z 1994 roku, T.Love, złota płyta;
  • Luksus z 1995 roku, debiut w formacji Szwagierkolaska, podwójnie platynowa płyta;
  • Al Capone z 1996 roku, T.Love, złota płyta;
  • Chłopaki nie płaczą z 1997 roku, T.Love, złota płyta;
  • Antyidol z 1999 roku, T.Love;
  • Kicha z 1999 roku, Szwagierkolaska;
  • U cioci na imieninach – Złota kolekcja z 2000 roku, Szwagierkolaska;
  • Model 01 z 2001 roku, T.Love, złota płyta;
  • I Hate Rock’n’Roll z 2006 roku, T.Love, złota płyta;
  • Słoneczna strona miasta z 2007 roku z kapelą Yugopolis, złota płyta;
  • Muniek z 2010 roku, debiut solowy Muńka, status złotej płyty;
  • Najmniejszy koncert świata z 2010 roku, album koncertowy;
  • Polskie mięso z 2011 roku, T.Love;
  • Old is Gold z 2012 roku, T.Love, platynowa płyta;
  • Tata z 2013 roku, nagrana wraz z Shambo;
  • Love z 2016 roku, T.Love;
  • Syn miasta z 2019 roku, solowy projekt Muńka, status złotej płyty;
  • Hau! Hau! z 2022 roku, T.Love, złota płyta;
  • Na żywo i akustycznie 2018–2019 z 2021 roku, nagrany jako Muniek i Przyjaciele.

Muniek i Przyjaciele – akustyczna odsłona twórczości rockmana

Projekt akustycznego trio miał być odskocznią od rockowych występów w T.Love. Kiedy więc w 2018 roku Muniek wybierał się w tournée, zapowiadał, że nie planuje uwieczniania tej działalności w żadnej wersji ani kontynuowania tego jednorazowego eksperymentu. Sukces trasy był jednak tak wielki, że muzycy postanowili kontynuować tę opcję, a także nagrali wspomniany wcześniej album, który ukazał się w 2021 roku.

Oprócz samego Staszczyka formację Muniek i Przyjaciele tworzy dwóch instrumentalistów. Janusz Pęczak o pseudonimie Jahlove oraz Cezariusz Kosman to dwóch gitarzystów wspomagających wokalistę na scenie. O tym, jak prezentują się największe przeboje wszystkich grup Muńka oraz hitów z jego solowej kariery w nowej odsłonie, przekonamy się już 13 marca. Wtedy też trio w wersji akustycznej pojawi się na scenie Cavatina Hall. Bilety na to wydarzenie oraz więcej informacji jest dostępnych pod adresem: https://cavatinahall.pl/events/muniek-i-przyjaciele.